11 marca 2006

Please Stay!

I tak oto w bardzo prosty sposób balansując na krawędzi kompletnego absurdu i paradosku momentu można zrobić z grubsza jeden z najlepszych obrazów ostaniego 10-cio lecia. Stay to z całą pewnością dramat ludzkich poszukiwań lepszej przyszłości. Interpretuje ten obraz jako swoisty krzycz i próbe zatrzymania złej rzeczywistości wykreowanej przez wydarzenie losowe. Czy mamy prawo całe życie tkwić w poczuciu winy? Jest w tym coś bo czujemy się winni za wiele rzeczy. Film w sumie trwa te kilka minut gdy zapala się światełko ale jest to ogrom ujęć i obrazów. Ogrom emocji i dość ciekawe a wrecz wyraźnie specyficzne ujęcie ludzkiego dramatu. Z całą pewnością jedna z najciekawszych koncepcji ostatniego roku.


Gdybym miał podjąć próby zatytułowania wczorajszego piątku to zatytułowałbym go "poznawanie człowieka" nie od dziś jest wiadome, że sprawia mi to swoistą radość i lubie poznawać w sumie płeć przeciwną pod kryteriami mi bliskim i względem własnego spisu wartości. Ciekawe kilka godzin dałó do myślenia naprawde wiele i myślę że tego typu kontaktów powinienem mieć więcej, bo co za przyjemność ciągle przeżywać pociągowe libacje, palenie mimo zakazu i gapienie się w krajobrazy szybko znikające udając, że nie przeszkadza mi towrzystwo wymuszone współpodróżnego? Takie realia niestety.

Mimo alkoholowego zatrucia powrót do doktryn nie był większym problemem. Dwa bity też nie okazały się zbyt wysoką poprzeczką. Tak więc chciałbym tylko przypomnieć, czy mówiłem już, że mam zupełnie nowe nadzieje?

Brak komentarzy: